19.03.2019, 11:04
Szukam jakiegoś hektarka ziemi na wynajem z późniejszą możliwością kupna ... dlaczego ... jak na obecny stan rozeznania dla nie rolnych , jakim jestem , mogę kupić tylko 30 arów a ja chciałbym jakiś hektar .....wedle ostatnich postępów "miłościwie nam panujących demokratycznie wybranych" jeszcze prace nad ustawą trwają i niby ten areał ma być zwiększony do 1 hektara ...
Tego kawałeczka tej planety szukam w okolicach od Nowego Sącza po Ustrzyki Dolne do Kielc ... czyli Bieszczady z Podkarpackimi okolicami południowo-wschodniej Polski fajnie byłoby gdyby ten kawałeczek planety znalazł się od przyjaznych dusz samodzielnie oglądających świat i żyjących po swojemu ...
Marzy mi się kawałek ogrodu bez glifosatów rundupów i innych "nawozów" i wspomagaczy z koncernów ... umiem se poradzić kompostami , gnojówkami ziołowymi , ściółkami i innymi biodynamicznymi zabiegami ...może jakaś szopka z drewna , kilka kamieni pod spodem lub na palach tak by maksymalnie uniknąć "podatków" ...bo jak nie przytwierdzona do gleby chatka to nie kwalifikuje się jako budynek - przynajmniej tak myślę ...a może kilka takich szopek ...jakiś żywopłot , najchętniej jadalny borówka amerykańska .winogrona jeżyny osłaniający przed wiatrami i oczami zbyt ciekawymi oczyszczalnia ścieków zrobiona z jeziornych roślin . Chciałbym wreszcie osiąść i zając się mymi pomysłami na maszynki robiące prąd za darmo i inne podobne dziwactwa i wreszcie uprzątnąć swe jestestwo z germańskiej "nowoczesności" A nawet jakby znalazły się istoty podobnie myślące , czujące ...też tak jak ja szukające sensu w życiu i kawałka kąta spokojnego chcące powspierać czymkolwiek .takie i podobne pomysły....a nawet wspólnie zamieszkać .... zapraszam
Tego kawałeczka tej planety szukam w okolicach od Nowego Sącza po Ustrzyki Dolne do Kielc ... czyli Bieszczady z Podkarpackimi okolicami południowo-wschodniej Polski fajnie byłoby gdyby ten kawałeczek planety znalazł się od przyjaznych dusz samodzielnie oglądających świat i żyjących po swojemu ...
Marzy mi się kawałek ogrodu bez glifosatów rundupów i innych "nawozów" i wspomagaczy z koncernów ... umiem se poradzić kompostami , gnojówkami ziołowymi , ściółkami i innymi biodynamicznymi zabiegami ...może jakaś szopka z drewna , kilka kamieni pod spodem lub na palach tak by maksymalnie uniknąć "podatków" ...bo jak nie przytwierdzona do gleby chatka to nie kwalifikuje się jako budynek - przynajmniej tak myślę ...a może kilka takich szopek ...jakiś żywopłot , najchętniej jadalny borówka amerykańska .winogrona jeżyny osłaniający przed wiatrami i oczami zbyt ciekawymi oczyszczalnia ścieków zrobiona z jeziornych roślin . Chciałbym wreszcie osiąść i zając się mymi pomysłami na maszynki robiące prąd za darmo i inne podobne dziwactwa i wreszcie uprzątnąć swe jestestwo z germańskiej "nowoczesności" A nawet jakby znalazły się istoty podobnie myślące , czujące ...też tak jak ja szukające sensu w życiu i kawałka kąta spokojnego chcące powspierać czymkolwiek .takie i podobne pomysły....a nawet wspólnie zamieszkać .... zapraszam