
WSPÓLNE BUDOWANIE ZE SŁOMY I DREWNA
Budowanie ze słomy i gliny to sensowna alternatywa w porównaniu do budowania z drogich konwencjonalnych surowców. To także szczególne doświadczenie twórczej pracy w zespole. Niekonwencjonalne gospodarstwo w Stallwang pod Regensburgiem, to miejsce mocy: dzikie łąki, młode drzewa owocowe, miedze pełne jagód i malin, grządki ze ściółką, kępki czerwonego amarantusa. Tutaj spotkało się 15 osób. Między innymi Paweł i Jacek z Polski. Będą wspólnie wypełniać drewnianą konstrukcję kostkami słomy. Pracą kieruje Friderike Fuchs: inżynier –architekt i jednocześnie cieśla wyspecjalizowany w budownictwie słomo-glinianym, oraz Cato Rauchle: cieśla. Friderike każdego lata prowadzi 2-3 podobne projekty ze słomy i gliny. Kierujący warsztatami otrzymują wynagrodzenie, a pozostali uczestnicy mają zapewnione posiłki i noclegi. W ciągu kilku dni rosną ściany, praca posuwa się szybko. Kostki słomy łatwo nasiąkają wilgocią ,więc jak najszybciej trzeba je pokryć tynkiem z gliny. Budowanie ta metodą jest bardzo proste. Zrozumienie przychodzi podczas budowania. Kostki są różne ,nieznormalizowane, tak jak i słoma zależy z jakiego pochodzi zboża, z jakiej gleby, klimatu, w jakim momencie było ścięta i sprasowana. Potrzebne jest wyczucie i kreatywność które maja kobiety. Szczególnie w Anglii sporo jest organizacji budownictwa ekologicznego prowadzonego przez kobiety , np.”Amaazonalis” (u których uczyła się tez Friderike). Zrozumiały one że budowanie to kooperatywny proces otwarty dla każdego. Obojętnie czy intuicyjnie czy strukturowo, eksperymentalnie czy planowo, na końcu wszystkie drogi prowadzą do stabilnej ściany ,bowiem słoma jest bardzo giętka i uniwersalna. Ponadto pachnie i szeleści angażując nasze zmysły przez cały czas.
W 2008 roku Anja i Marco Kraft kupili to stare 7-hektarowe gospodarstwo ze stodołą i oborą. Są znawcami permakultury i geomacji ,a ich wspólna wizja to stworzenie miejsca dla uważnego pełnego miości obchodzenia się z żywym światem. Marco stworzył permakulturowy ogród, Anja zaprojektowała ten piękny okrągły budynek. Obok jest pole na którym urosło żyto i słoma na dom. I pomyśleć że wystarczył tylko worek nasion. Nie tak dawne są czasy ,kiedy do zbudowania jakiegoś budynku zapraszano sąsiadów ze wsi, znajomych, rodzinę i wszyscy zostawiali swój wkład. Nie można tego porównać do dzisiejszych ostro zaplanowanych placów budów, firm budowlanych zarabiających swe anonimowe pieniądze.
Friderike Fuchs mówi :”Ludzie chcą kupować jajka od szczęśliwych kur, a ja się zastanawiam dlaczego nie myślą tak o swoich domach?”
Któregoś dnia Anja i Marco zorganizowali na swym „Gospodarstwie Mocy” dzień otwartych drzwi. Samochody nadciągały ze wszystkich stron: sąsiedzi, zainteresowani, prasa lokalna. Bale słomiane posłużyły za siedziska, Anja opowiadała o swej wizji „Gospodarstwa Mocy” i rolnictwa pełnego miłości. Wyjaśniała symbolikę budynku, który z góry wygląda jak koło i jest okręgiem. W środku natomiast promienie utworzone z belek tworzą dziesięciokąt. Liczba 9 jako ostatnia jednocyfrowa obrazuje zrozumienie/mentalność tych czasów. Niebawem nastąpi przejście w nowy czas i nowe rozumienie. Pod koniec prezentacji goście zadawali pytania: myszy, insekty, pożar, pleśń. Cierpliwa odpowiedź: zdrewniałe źdźbła słomy bez nasion nie są atrakcyjne dla gryzoni, ściśnięta ,zbelowana słoma nie płonie szybko i łatwo, nie pleśnieje jeśli wilgotność bali jest pod uważną kontrolą. Friderike Fuchs zbudowała już 15 domów ze słomo-gliny, więc z doświadczenia zna i rozumie te wątpliwości: wszyscy wyrośliśmy w erze materiałów budowlanych z taśmociągu, więc nie łatwo jest nam to odreagować, obudzić się z długiego zastygnięcia, odkryć na nowo te wszystkie proste ,genialne możliwości budowania. Do tego potrzebny jest czas.
Powyższy wpis jest streszczeniem artykułu zamieszczonego w niemieckim czasopiśmie "OYA"
http://www.oya-online.de/article/read/89...halme.html