RE: Sasiedztwo za miedzą
Wydaje mi się kaczkonawodzie, że masz też słabość do Filozofii. Oczywiście to nic złego. Poruszyłaś tutaj kwestie, które wydawały mi się są tępione i nieoczekiwane. Pamiętam jak wczoraj, w okolicach poprzednich świąt (celowo nie nazwę ich tutaj) zimowych napisał tutaj ktoś z Alaski. Ponieważ z postu wynikało że doskwiera mu tam nie tylko zimno ale i samotność, odpisałem/napisałem mniej więcej; trzymaj się ciepło i wesołych świąt. Natychmiast pod moim postem ukazał się post kogoś, czasami tutaj robiącego za przodownika pt- mniej więcej ; idź stąd albo co tu robisz trollu. Wybrałem opcję przeczekania. Dzięki temu jaśniej wybrzmiał przekaz z tego forum o unikaniu pewnych kwestii.
Co do człowieczeństwa/Człowieczeństwa- może tak akademicko, bo też bliskie jest mi uświadomienie, że tak na prawdę więcej nie wiem/ nie jestem pewny niż jestem. Wracając, pewne stwierdzenie, z pewnej sfery poglądowo-duchowej zabrzmiało bardzo po mojemu, tj. ; człowieczeństwo/Człowieczeństwo to jest odpowiedzialność za druga istotę - wg mnie piękne ale niestety, wszystko co nas otacza a nie jest materią nieożywioną wymaga w każdym ułamku sekundy; bólu, ran, cierpienia i śmierci a co tym bardziej makabryczniejsze, to to wszystko po to aby ta materia ożywiona mogła trwać- w tym abym mógł kiedyś znowu popatrzeć szczęśliwemu psu w oczy ( kto jest na co dzień przyjacielem psa, ma to na co dzień). W takich momentach ( na szczęście jakimś "cudem/Cudem" nie natarczywych i szybko przemijających), mam przekonanie, ze lepiej jakbym nie żył biologicznie. Na szczęście- to dlatego, że gdyby to było natarczywe, to obawiam się, że nie dałoby się funkcjonować/żyć. Cóż na pewnych drogach spotykamy opór przeciw tzw. duchowości/Duchowości ale podejrzewam, że to ona może być najbliższym gwarantem / spoiwem w powodzeniu na drodze współegzystencji społeczności od pary przez coraz to większe skupiska ludzkie. Zasady, prawo, wymiar kar te rzeczy są pewnie też niezbędne ale w tzw zdrowym środowisku one powinny ograniczać się (wg mnie) do dawania pewności/przewidywalności (w pewnym sensie swobody) w poruszaniu się na płaszczyźnie egzystencjalnej ale duchowość/Duchowość daje pole rodzenia się uczciwości/poczucia uczciwości jako wartości samej w sobie i w efekcie gwarantującej największy luz egzystencjalny osoby mogącej się na niej oprzeć. Przepraszam jak z czymś przesadziłem- bardziej namacalnych rzeczy nie jestem dość często pewny a co dopiero takich - wymyślonych tu i ówdzie, jak kiedy tyle mówić/pisać a kiedy w innym volumenie. Pozdrawiam.
(;))
|