Forum Ekoosada

Pełna wersja: Kury zielononóżki
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Jak założyć hodowlę kury zielononóżki kuropatwianej?

Autor: Projekt "Dajmy sobie pracę - Ekoszansa"

Ze względu na charakterystyczne „galicyjskie” ubarwienie, kury zielononóżki były utrzymywane w polskich gospodarstwach. Posiadanie ich było wyrazem patriotyzmu gospodarza.

W okresie międzywojennym, po odzyskaniu niepodległości, zielononóżki kuropatwiane stały się niemal rasą „kultową” - jako „przetrwała” polska rasa. Pierwsze wzmianki o niej pochodzą z czasopisma „Hodowca drobiu”, z artykułu Bronisława Obfidowicza z 1879 r. Kurę tą, na krajowej wystawie we Lwowie w 1894 r. po raz pierwszy wystawiono pod nazwą „zielononóżka”.

Kura ta zaliczana jest do rasy ogólnoużytkowej. Jest stosunkowo lekka, osiąga wagę do 2 kg. Charakteryzuje się zielonkawą barwą skoków i kuropatwianym upierzeniem, wytrzymałością na niskie temperatury, dość wysoką nieśnością, posiada dobre cechy mateczne, doskonale potrafi wykorzystywać warunki naturalne.

Średnia nieśność zielononóżek określana jest na 150-180 jaj o masie 55-58 g. Ponieważ kura ta sprawdza się w chowie drobnostadkowym (do 350 szt. – powyżej tej liczby kury się nie rozpoznają, traktują się jako obce osobniki) nadaje się do chowu w małych i średnich gospodarstwach. Nie wykorzystuje się jej w chowie bezwybiegowym, w zamkniętych i zagęszczonych kurnikach. Czynnik ten był jedną z przyczyn zmniejszania się liczebności zielononóżek.

Do lat 60-tych były utrzymywane w gospodarstwach na terenie całej Polski, w latach 70-tych, w okresie rozwoju wielkich ferm praktycznie zaprzestano chowu ze względu na brak dostosowania tych kur do chowu wielkostadnego i bezwybiegowego.
Zielononóżka wymaga zapewnienia wybiegów – pastwisk, sadów, łąk. Potrafi oddalać się od kurnika do 1 km i wracać na noc. Jaja kur zielononóżek mają obniżoną o 30 proc. zawartość cholesterolu, a mięso najniższą zawartość tłuszczu surowego. Ze względu na te walory istnieje możliwość wykorzystywania jaj i mięsa do produkcji żywności ”markowej”, o wysokiej jakości.

W ostatnich latach jest to kura dość popularna, z pewnością dzięki podejmowanym działaniom na rzecz ochrony rodzimych ras zwierząt. Pierwsze programy zachowania rodzimych ras drobiu, tworzone przez Instytut Zootechniki i później Zootechniczny Zakład Doświadczalny Chorzelów koło Mielca, pochodzą z 1972 r.
OK, wszystko pięknie tylko powiedzcie proszę, czy można mieć kury bez koguta? Słyszałam taką historię, że kury bez koguta nie mają poczucia stadności i źle niosą. Ktoś wypróbował?
Kilkanaście lat trzymałem kury bez koguta, a obecnie od kilku lat mam koguta i muszę stwierdzić że różnicy w nieśności nie zauważyłem. Doszedłem do wniosku że obecność koguta w stadzie to rzecz naturalna a poza tym jest możliwość rozmnażania kurek na miejscu.
Kogut w stadzie zapewnia kurom komfort psychiczny. Jest przewodnikiem, obrońcą i rozjemcą. :)
A ja myślałam,że raczej panem i władcą i tyranem. No cóż może im to odpowiada. Widziałam ostatnio jak strasznie mają obdziobane szyje! PS a czy wiesz może jaki powinien być rozmiar kurnika na 4 kury + kogut? Czy kury można puszczać wolno i same wrócą do domu, czy raczej trzeba je przemieszczać w kurzym traktorze/zagrodzonym terenie?
Obsada kurnika to 6kur na 1m2 podłogi.
1 kogut na 10-15 kur.
Wybieg 4m2 na jedną kurę. Jeśli planujesz 4 kurki i koguta to mogą poruszać się swobodnie, lecz trzeba się liczyć z tym że mogą przekopać warzywnik lub rabaty kwiatowe. Zielononóżki doskonale wykorzystują wybiegi i w czasie żerowania mogą oddalać się od kurnika nawet w promieniu kilometra.
Jeśli chodzi o określenia: pan, władca, tyran, to są to określenia typowo ludzkie, Natura ich nie zna, tak jak dobro, zło czy okrucieństwo, takie zjawiska w Naturze nie występują, to ludzka domena. :)
Jeśli chodzi o wyskubane pióra to zjawisko patologiczne, spowodowane niewłaściwymi warunkami żywienia i utrzymania.
Pan, władca, tyran... :shock: niezłe, niezłe hehehe. Prosze, powiedz, że żartowałaś :?:
Zielononóżki przywędrowały do nas z Azji, jest to dosyć prymitywna rasa. W Azji wykorzystywane były do walk. Są wytrzymałe, zahartowane. Zazwyczaj kury tej rasy wychowują tylko jedno pisklę, gdy podrzuci się niosce więcej jaj, kura zostawi najsilniejsze pisklę resztę zadziobie. Lubią chodzić własnymi ścieżkami.
Jeżeli chodzi o koguty, to tak jak napisał Nadar, są niezbędne do zapewnienia poczucia bezpieczeństwa i zdrowia psychicznego ladies. Wyskubane karki i końcówki skrzydeł to wynik za dużej ilości kogutów w stadzie.
Muszą mieć koguta, żeby znały swoje miejsce w stadzie ;-) A tak poza tym kury zielononóżki to rewelacyjna sprawa. Niosą jaja które nie zawierają złego cholesterolu . 
Dziękuje Nadar, świetny opis.


cytat
Nadar
Jak założyć hodowlę kury zielononóżki kuropatwianej

Zielononóżka wymaga zapewnienia wybiegów – pastwisk, sadów, łąk. Potrafi oddalać się od kurnika do 1 km i wracać na noc.
- adn.
Wobec powyższego, nie było by wskazane gościć zielononóżek na siedlisku w odległości ok. 50-70 m od lasu i to jeszcze na terenie gdzie występują bieliki.../?

cytat Jerzego;
Jeżeli chodzi o koguty, to tak jak napisał Nadar, są niezbędne do zapewnienia poczucia bezpieczeństwa i zdrowia psychicznego ladies. Wyskubane karki i końcówki skrzydeł to wynik za dużej ilości kogutów w stadzie.
-adn.
Chyba że kogut ma być za security wobec drapieżników . Już nie chodzi o mnie, bo jak na razie nie przewiduje zabijać/zjadać zwierząt ale czy za szybko nie zostałbym sam...

P.S. prawie 5 lat od postu Nadar-a, a nóż..
Chcialem przy okazji dopisac, ze obecnie rozmnazaja sie swobodnie lisy, ktore lubia sie dokarmiac wlasnie kurami. Podobno "patentem" na odstraszanie lisow sa ludzkie wlosy upchane np. w skarpetki i porozwieszane dookola siedliska.
Jeszcze tego nie sprawdzalem, ale moze komus sie to przyda?
Włosy,- do sprawdzenia. Byłoby kolejne bogactwo Natury, a dwie garści po strzyżeniu u fryzjera to nie problem .
Wlosy to moc i potega odbioru kosmosu moi mili bracia i siostry.
Slawa. i chawala
Ja mieszkam w górach gdzie są w bardzo dużej ilości
orliki, myszołowy, jastrzębie, kruki sowy lisy, kuny, rysie, wilki idt itd -długo by wymieniać.
Ptaki mają tuż koło nas gniazda i krążą nad głowami non stop.
Działka przylega do dużych obszarów lasów - otulina parku Narodowego.
Kury różne nioski i zielononóżki - kogut zielononóżka. Wyciąga je za potok do lasu. Nieraz wracam na piechotę do naszej przyczepy lasem i spotykam moje stado dość daleko od działki :D
Od wczesnej wiosny ani jedna kura z tego powodu nie zginęła.
Mają swoje bujne życie. Kogut jest dobry.
Głośno woła kury gdy znajdzie jedzenie.
Zagania je do stadka, ciągle daje im znać głosem gdzie jest stado itd..
Ciekawie się je obserwuje jak sobie żyją w takiej dziczy.
Mają bogactwo jedzenia które zdobywają same. Zanim wzięłam kury chodziłam po padalcach i żmija co chwile a teraz znikły.
Chociaż ja lubię gady - wychowałam się z nimi.
Bardzo je lubię i bardzo lubię żmije chociaż mnie ukąsiła kiedyś i jad spowodował ze bardzo bolała mnie stopa przez miesiąc wakacji - byłam mała a rodzice nie mogli mnie zawieźć do lekarza.
Ale gadów nie ma kury na nie polują :D
A nad naszymi głowami przelatują orliki :D
Mam dużego psa na zewnątrz. Ale kury same wędrują po lesie.
Na noc wracają do kurnika i je zamykam.
[attachment=288] [attachment=289] [attachment=290][attachment=291] [attachment=292]
Jeżeli nie masz koguta to jaja produkowane przez ptaki mają jakąś toksynę szkodliwą dla człowieka, nie pamiętam nazwy.
Wychodzi na to że lepiej mieć zapłodnione jaja.
Godzę się już z wizją, ze raczej nigdy nic nie będę "miał" w naturze ale miło jest przeżywać to poprzez wasze opisy. Ankka, pięknie czytać/przeżywać co opisujesz . Powiedziałbym; Naturze takich ludzi potrzeba . Pozdrawiam .
(10.07.2017 17:51)Jamore napisał(a): [ -> ]Godzę się już z wizją, ze raczej nigdy nic nie będę "miał" w naturze ale miło jest przeżywać to poprzez wasze opisy. Ankka, pięknie czytać/przeżywać co opisujesz . Powiedziałbym; Naturze takich ludzi potrzeba . Pozdrawiam .
Dlaczego miał byś nie mieć :P
Są różne sposoby zbliżenia się do natury. 
Chociażby działka w mieście :)
Jamore- dzięki.
Nie myśl tak moja sytuacja raczej nie prorokowała,
że będę miała swój kawałek ziemi.
A wszystko tak się ułożyło "samo".
Żeby mieszkać w tej dziczy siedzę w małym wozie Drzymały z córką.
Nie w pełni zdrową , po przejściach. 
Cały ten rok bez prądu- z agregatem i panelem słonecznym.
Woda ze strumienia.
Brak dojazdu w zimie.Trzeba drałować na nóżkach ze wszystkim.
Może wyrwę za jakiś czas jakieś sanie dla koni. Wóz.

Teraz może mini domek przebuduję.
Prąd już będzie.

Załatwiam pozwolenia na złożenie starego domu przeniesionego
z belek kupiony za grosze.Dachówkę dostałam w podarunku.
Ale zobaczymy jak wyjdzie.
Przepisy i Kasa :D
Ale może się pojawi :D
Nie wiadomo :D
Majstra nie mam :D
Nie myślę o tym. co mam zrobić ..żyje :D
Nie mów sobie nie.. bo tak wszystko zaprogramujesz.. 
Nadzieja musi istnieć :D
Chyba zawsze wierzyłem że największa mądrość płynie z natury, przynajmniej najważniejsza. Ty Ankka jesteś tego dowodem . Pozdrawiam .
Ankka oglądałem film na YT z Akademii bosej Nózki to chyba o Tobie. Szacun . Trzymaj się . Marcin
Ps. Piękne miejsce
Przekierowanie