Forum Ekoosada

Pełna wersja: "czy udało się?" proźba o odzewy
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witajcie!

Od czasu do czasu ktoś tu odnajduje wieloletnio osierocony wątek o zakładaniu osady lub gospodarstwa i pyta czy się powiodło.

Mnie ciekawiłyby relacyje, odezwy i podsumowania marzeń, inicyjatyw i wszelkiego rodzaju pijonierskich zrywów.

Od słomianego ognia po wcielone sukcesy - wszelkie doświadczenia są wartościowe i przydatne! Ucząc się z doświadczeń innych ludzi, możemy uniknąć bolesnych błędów. Nie każde doświadczenie musimy zdobywać osobiście! Każdorazowy wynalazek koła na nowo nie jest sensowny...

Uczmy się od siebie, uczmy się z doświadczeń!

Gruß
Ani
U mnie zabawa w trakcie. W tym roku powiększam gospodarstwo :)
Dzięki za odzew!

Ponieważ z twych dotychczasowych postumentów na tutejszym forumie nic o twoich aktywach dowiedzieć się nie można... prosiłbym o krótką (lub dłuższą, wedle twego gustu) relacyję.

Od jak długo już się rolniczo realizujesz? jak długa była phasa planowania, jak długa pijonierska? Działasz indyvidulnie, czy kolektywnie?
Wielkość i struktura gospodarstwa interesowałyby mnie także.

Gruß
Ani
Trochę historii :



Nasza inicjatywa rozpoczęła się wiele lat temu, w wypożyczonym domu pod Bydgoszczą, gdzie w parę osób postanowiliśmy spróbować żyć razem. Już na samym początku potrzebne wspólne decyzje były podejmowane w kręgu jednogłośnie za pomocą konsensusu. Pośrednio też stąd wzięła się nazwa : Tęczowy Krąg. To dlatego, że krąg był naszym podstawowym narzędziem do tworzenia wspólnoty, a niektóre zwyczaje przejęliśmy od Rodziny Tęczy. 

Plan był taki, by najpierw stworzyć faktycznie istniejącą wspólnotę, a potem w oparciu o to założyć organizację. 

Organizacja była nam niezbędna do tego, by dało się zrealizować plan posiadania wspólnego domu, w taki sposób, by nie miał on jednego właściciela. Założeniem było również to, by wszyscy byli równi wobec podejmowanych wspólnie decyzji dotyczących tego, co robimy razem. 



Na tych właśnie zasadach powstał już istniejący statut stowarzyszenia Arte Unite. Naszą organizację udało się założyć kilka lat po tych wydarzeniach i w dużej części w oparciu już o innych, nowych ludzi. Jednak wciąż nie mieliśmy swojego kawałka Ziemi, mimo tego, że udawało nam się żyć wspólnie z dala od miasta. Z czasem podstawowe założenie stworzenia wspólnego domu przestało być istotne, ponieważ cała uwaga została skierowana na to, co już się działo w tamtym czasie. Była chata na wsi, pojawiali się coraz to nowi ludzie. Działo się dużo, w pewnym okresie pojawiły się nawet cztery konie. Grabówka, bo tak nazywała się wioska, w której mieszkaliśmy działała ponad 10 lat. Samo stowarzyszenie Arte Unite zostało przeniesione do Dziadowic, natomiast chata żyła nadal swoim własnym życiem. 

Emocje, muzyka, imprezy, czasem nawet z alkoholem stały się istotniejsze niż budowanie wspólnych planów i podejmowanie wspólnych decyzji dotyczących przyszłego życia. Mieszkańcami byli coraz to młodsi ludzie i w związku z tym zapotrzebowanie na plany rozmyło się w indywidualne wizje i koncepcje na życie. 



W Dziadowicach natomiast było zupełnie inaczej. Medytacja Wipasana i zwyczaje z nią związane stały się decydujące. Jednak konkrety również się rozmyły i zatrzymały na obietnicach właścicieli. Ziemia nigdy nie została przekazana na wspólną własność, mimo wkładanej w to miejsce pracy i kasy. Tworzenie wspólnoty w oparciu o wspólny kawałek Ziemi w tamtym czasie okazało się niemożliwe w momencie, kiedy pojawiło się pierwsze dziecko. Właściciele mieli już inną wizję i trzeba było stowarzyszenie znowu przenosić. 

Wtedy pojawił się Andrzej, weteran z Zieben Linden. Zaproponował jeden budynek gospodarczy, który dałoby się przerobić na dom.. no i spodobała mu się idea tworzenia miejsca w oparciu o wspólną własność.



Tak powstał Lubliniec. 

Z tym miejscem wiążemy plany wspólnego życia w większej grupie osób. Dwa budynki i potencjalny domek na wielkim dębie, dają nam możliwość zaproszenia do tej inicjatywy jeszcze około siedmiu osób. Teraz jest nas trójka dorosłych i jedno dziecko. Wszyscy mamy doświadczenia z życiem wspólnotowym, jedni więcej inni mniej, ale wystarczająco, by kontynuować wspólnie ten projekt. 

Założenia są takie, by był to dom jak najbardziej ekonomiczny z punktu widzenia zużycia energii, oraz jak najbardziej samowystarczalny. Nie mamy jeszcze takiej wiedzy i doświadczenia, by to zrealizować w stu procentach, jednak jest to główny kierunek naszych działań budowlanych.

https://www.facebook.com/pg/sztukajednosci/photos/?tab=albums



W tym budynku w niedalekiej przyszłości, chcemy tworzyć różne warsztaty. Na początku w oparciu o nasze umiejętności : Joga, ceramika, rzeźba w drewnie, Możliwe że będą też zajęcia z zakresu terapii ruchem, nauki życia na wsi w sposób zmierzający do jak największej niezależności. Chcielibyśmy też tworzyć kolejne miejsca na terenach nie należących do prywatnych osób w oparciu o nasze pomysły i naszą organizację.



Wciąż szukamy ludzi, którzy czuli by się z nami dobrze i mieli na uwadze to, jak istotna dla życia na Ziemi jest idea równości ludzi wobec miejsca w którym się znajdują. Jak również to, że Ziemia nie należąca do pojedynczego właściciela jest bardzo istotnym aspektem budowania wolności i świadomości z tym związanej. 



Na dzień dzisiejszy do ekipy, poszukujemy między innymi osoby, która potrafi ogarniać stronę medialną w internecie. Potrzebujemy zamieszczać filmy, by dało się zbierać jakieś większe pieniądze na takie właśnie cele. Tworzenie kolejnych ekowiosek Wolnej Ziemi, za pieniądze zarabiane w Polsce przez potencjalnych uczestników tego typu przedsięwzięć w obliczu naszych doświadczeń wydaje się być jednak mało realistyczne.



Chętnie odpowiem tutaj na wszystkie pytania związane z tematem.

Można też pisać na maila stowarzyszenia :

unite@wp.pl

Kuba
Ja się znam na administrowaniu stroną internetową.
Jeśli interesuje Cię zaangażowanie się w naszą inicjatywę to pisz na maila :
unite@wp.pl

Kuba
Przekierowanie