Mam dom, w którym podstawowym źródłem wody jest deszczówka. Na moje potrzeby opracowałem rozwiązanie, które w prezentowanej formie funkcjonuje od 7 lat. Taką instalację można wdrożyć w każdym domu: jest prosta, można ją zbudować samemu z ogólnie dostępnych elementów, koszt wykonania jest bardzo niski. Deszczówka służy mi do spuszczania wody w toalecie , do prania , do kąpieli , do wszystkiego oprócz picia. Jako ciekawostkę powiem tu ,że wodę pozyskaną z deszczu zaniosłem do badania nic nie mówiąc jak jest pozyskana. Dostałem wyniki z adnotacją "woda zdatna do picia". Wiedz więc, że tego typu "badania" nie są wiarygodnym źródłem informacji.
Wszelkie fotografie zamieściłem w naszej galerii:
http://ekoosada.pl/galeria/thumbnails.php?album=50
System składa się z:
1.FILTRY WSTĘPNE przy rurze odpływowej tradycyjnej rynny, wraz z rozwiązaniem które pozwala na czyszczenie filtra. Filtr ten składa się z prostego kuchennego sitka i kawałka włókniny docinanej na kształt kwadrata. Jest to zwykła włóknina stosowana np. do ocieplania kurtek zimowych- do kupienia w każdej hurtowni z tkaninami za grosze. Gniazdo, na którym opiera się filtr to zwykła redukcja kanalizacyjna. Prostym rozwiązaniem, które ułatwi wyciąganie sitka a jednocześnie uszczelni przed pryskaniem wody na boki jest rura w rurze (patrz foto)
2.MINIOSADNIK , który pełni też rolę odpływu wody. Po odkręceniu zakrętek system przekształca się w zwykłą, tradycyjną rynnę. Taki odpływ jest wymagany w zimie oraz w lecie; w zimie podczas mrozów musi być całkowicie otwarty aby chronić system przed zamarzaniem a w lecie otwiera się go jak najczęściej aby zachować higienę. Zwróć uwagę, że miniosadnik ma odpowietrzenie, które jest też wentylem bezpieczeństwa gdy wystąpią ogromne opady. Jest tam też drugi dodatkowy odpływ nadwyżek wody. Gdy deszcz jest spory filtry końcowe nie mogą obsłużyć całego strumienia więc naddatek leci bez dalszego filtrowania do innego zbiornika gdzie gromadzi się wodę gorzej filtrowaną na potrzeby podlewania ogródka lub toalety... a gdy jest "urwanie chmury" to woda tryska też dodatkowo z "wentylu bezpieczeństwa"
3.FILTRY KOŃCOWE wraz z odpowietrznikami. Zwykłe filtry które kupisz w każdym sklepie "hydraulicznym", ja kupuję je przez internet za ok 4zł/szt. Są to zwykłe filtry sznurkowe, możesz filtrować dwustopniowo dając np zespół dwóch filtrów 20 i 5 mikronów. Ja od jakiegoś czasu daje tylko jeden filtr 10mikronów za to często go zmieniam. Filtr końcowy powinien być po tankowaniu suszony a w razie potrzeby wymieniany, oblepiony zanieczyszczeniami nie powinien się kisić w wodzie. Kluczowym elementem są odpowietrzniki - w obudowach filtrów, które widzisz na fotografii niby były odpowietrzniki w formie przycisku ale to nie działa w przypadku takiej instalacji należało je zmodyfikować . Ja zastosowałem dobrej jakości odpowietrzniki do kaloryferów, są to automaty. Te które widzisz na fotografii na pewno się sprawdziły.
4.ZESPÓŁ ZBIORNIKÓW, wraz z systemem odprowadzania nadmiaru wody i z odpowietrznikiem. U mnie są zwykłe zbiorniki przemysłowe połączone w zespół 3 zbiorników. Te zbiorniki plastikowe z fotografii nie są najlepsze ale funkcjonują. Jeśli masz okazję kupić ogromny zbiornik ze stali szlachetnej, w którym było przechowywane np. mleko lub masz jakiś ogromny stary bojler to zastosuj lepiej takie rozwiązanie. Plastik z definicji nie jest dobry do przechowywania wody.
5.RURY. Elementem łączącym wszystko i składnikami z których zbudowane są filtry wstępne i miniosadnik są zwykłe rury kanalizacyjne PCV. Jest to materiał, który degraduje się przy promieniowaniu UV. Ja mam je na ścianie południowej, przetrwały 7 lat i widać na nich działanie słońca ale na razie nic im nie jest. Na północnej ścianie byłyby moim zdanie wieczne. Ale uwaga obecnie wiem, że PCV i to jeszcze podgrzewany słońcem to plastik szkodliwy na dłuższą metę dla człowieka. Dotyczy to zresztą każdego tworzywa sztucznego, ta sprawa jest szerzej poruszona w filmie "Plastikowa Planeta" który znajdziesz w
forumowej galerii - polecam obejrzeć każdemu. Ludzie, którzy korzystają z wodociągów miejskich są skazani na na "niezdrowe" rury chyba jeszcze bardziej. Lepszym materiałem na rury byłaby kamionka lub metal szlachetny - tylko gdzie takie rury dostać?
System ten w najprostszej swojej formie nie jest bezobsługowy - trzeba dbać o jego higienę. Należy czyścić filtr siatkowy oraz wymieniać włókninę w filtrze wstępnym, należy spuszczać wodę z miniosadnika aby nie rozwijały się glony i bakterie, należy zmieniać filtry końcowe. Dobrze jest ozonować wodę w zbiorniku jeśli chcesz używać np. do kąpieli czy do mycia naczyń. Jeśli zbiorniki są wewnątrz budynku (u mnie są) to system odprowadzania nadmiaru wody musi być bezobsługowy - u mnie jest elektronika, która przy zadanym poziomie zbiorników wypompowuje wodę na zewnątrz , lepiej jeśli nadmiar przelewa się bez potrzeby zastosowania elektroniki ale do tego celu trzeba mieć inne, sztywniejsze zbiorniki, moje się nie nadają.
Taki system wykonałbym inaczej gdybym mógł opracować go na poziomie projektowania i budowy domu. Zapraszam do współtworzenia
EKOOSADY BARDO, tam wspólnie wymyślimy coś lepszego :) - póki co zaprezentowane przeze mnie rozwiązanie "OPEN SOURCE" :) możesz szybko wdrożyć do każdej gotowej tradycyjnej chaty.
Obecnie wiem jakie są wady i zalety takiego systemu, mam doświadczenie jak to funkcjonuje i w jaki sposób to udoskonalić. Wiem, że podstawą bytności człowieka jest woda źródlana ale takie dodatkowe źródło wody deszczowej też jest potrzebne. Przy odpowiednim projekcie i trafnym doborze elementów, wykorzystując rożnicę wysokości można zbudować bezobsługowy, nie czerpiacy energii systemem nawadniający ogród lub zasilający dom w wodę techniczną.
W załączniku fotografie poszczególnych elementów.